środa, 16 października 2013

Motywacja

Od jutra zacznę jeść mniej i ćwiczyć więcej! Przyznaj, ile razy wypowiedziałaś te słowa, nie robiąc później nic w tym kierunku? Ile razy obiecywałaś sobie, że poprawisz oceny i weźmiesz się do pracy? Ile razy po wyznaczeniu sobie jakiegoś konkretnego celu rezygnowałaś z niego z powodu braku motywacji? Niezliczoną ilość razy? Skąd ja to znam. Jeśli na ostatnie z wyżej zadanych pytań odpowiedziałaś TAK, ten post jest właśnie dla Ciebie! Po pierwsze musisz uświadomić sobie, że wszystkiego możesz dokonać, jeśli się zmotywujesz i zaczniesz na to pracować. Tak właśnie teraz! Nie odkładaj niczego na jutro, bo możesz to robić w nie skończoność, aż w końcu stwierdzisz że to jest zbyt trudne. Naprawdę? Przecież nawet nie próbowałeś?


Metoda małych kroczków
 Nie wymagaj od siebie zbyt wiele na raz. Przecież w pierwszy dzień treningu nie przebiegniesz 20 km i nie zrobisz 1000 brzuszków! Tak samo jak nie nauczysz się na 3 sprawdziany i 2 poprawy jednego dnia. No chyba, że masz komputer w głowie ;) To może cię jedynie zniechęcić. Na czym polega metoda małych kroczków? Postaram się wyjaśnić to na przykładzie osoby X. No więc X waży kilka kilogramów za dużo i bardzo chcę się ich pozbyć. Postanowiła, że każdego dnia będzie robiła o 1 minutę ćwiczeń więcej niż dnia poprzedniego. Po tygodniu X ćwiczyła już 7 minut dziennie,a po 2 tygodniach, 14 minut. W między czasie stopniowo zmieniała swoje przyzwyczajenia żywieniowe. Pierwszego dnia nie posłodziła kawy, a drugiego zamieniła kaloryczny batonik na jabłko. Po jakimś czasie X była już przyzwyczajona do codziennych ćwiczeń i niekalorycznego jedzenia. Nie poddała się ponieważ każdego dnia widziała drobne efekty swojej pracy oraz stopniowo przyzwyczajała  się do nowego trybu życia. Metoda sprawdza się również w przypadku oszczędzania, poprawiania ocen i wielu innych przypadkach.

System nagród
O wiele chętniej wykonujemy czynności, po których spodziewamy się szybkich efektów lub nagród. Na przykład,  po dobrze napisanej pracy klasowej wybierz się na lody ze znajomymi, lub po każdej wizycie na siłowni w ramach nagrody zrelaksuj się na saunie. Jeśli danego dnia nie będziesz mieć ochoty ćwiczyć, uczyć się lub robić tego co sobie postanowiłaś, przypomnij sobie, jaka nagroda czeka Cię po podjęciu wysiłku.

Myśl pozytywnie
Nie możesz wątpić w swoje umiejętności. Gdy uwierzysz, że możesz czegoś dokonać o wiele łatwiej będzie ci się do tego zmotywować! Pozytywne myślenie sprzyja osiągnięciu wytyczonego celu.


Zobowiąż się publicznie do działania

Powiedz swoim znajomym lub pochwal się na blogu  co chcesz osiągnąć, czy jakie działania zamierzasz podjąć. To zawsze działa! Bo kto nie wstydziłby się przyznać, że z lenistwa czegoś nie zrobił?



Jeśli w jakimś stopniu udało mi się Was zmotywować do działania, napiszcie o tym w komentarzu, aby zmotywować mnie do dalszej pracy na blogu!

sobota, 12 października 2013

Make up



Dopiero wróciłam do domu. Jestem potwornie zmęczona! Mimo wszystko muszę coś napisać na blogu. Weszło mi to już w nawyk. Tak, więc pragnę przedstawić Wam kosmetyki, których używam do codziennego makijażu oraz ich zalety.

Kredka Lovely
♥Jest bardzo wydajna, mam ją już chyba ponad rok
♥Była w zestawie z temperówką, (którą oczywiście zgubiłam)
♥Przystępna cena

Cienie Avon
♥Opakowanie posiada lusterko i aplikator
♥Cienie są bardzo wydajne

Róż Paese
♥Utrzymuję się na twarzy przez długi czas
♥Wystarczy nałożyć odrobinę różu, aby był widoczny na twarzy- wydajny

Puder Eveline
♥Ładnie matuje cerę, wyrównuje koloryt oraz tuszuje drobne niedoskonałości
♥Solidne opakowanie z lusterkiem
♥Przystępna cena

Krem BB Garnier
♥Naturalny efekt
♥Nawilża
♥Kryje zaczerwienienia i drobne niedoskonałości
♥Ładny zapach

Korektor Essence
♥Praktyczne opakowanie
♥Niska cena
♥Doskonałe pokrycie drobnych niedoskonałości

Tusz Miss Sporty
♥Pogrubia i uwydatnia rzęsy
♥Przystępna cena
♥Wydajny
♥Duża, wygodna szczoteczka
♥Nie kruszy się
♥Łatwy demakijaż








czwartek, 10 października 2013

Przemyslenia

Wczorajszej nocy bardzo chciałam zasnąć, ale jak na złość nie mogłam. Myślałam o różnych nietypowych sprawach. Doszłam do wniosku, że przez całe życie oczekuję się od nas że będziemy podporządkowywać się ludziom, oklepanym schematom oraz normom społecznym. Dlaczego tak musi być? Przecież każdy człowiek ma możliwość wyboru i własny rozum. To, że jetem kobietą nie znaczy, że pełnie szczęścia osiągnę gdy znajdę sobie męża i urodzę mu trójkę dzieci. Chcę żyć w zgodzie z sobą, a nie zadowalać wszystkich dookoła. Wiem, że wiele osób, głównie moi rodzice zabraniają mi wielu rzeczy dla mojego dobra, ale czy na pewno słusznie? Trzymanie kogoś pod przysłowiowym kloszem nic nie da. Prędzej czy później i tak dopnę swego, nawet jeśli jest to głupie i bezcelowe. Zabroń mi czegoś, a zrobię to z podwójną przyjemnością. Jak inaczej mam się czegoś nauczyć, jeśli nie na własnych błędach. Chcę robić to na co mam ochotę, nie przejmując się opinią innych. Jestem świadoma, że w życiu popełniłam wiele błędów i popełnię ich co najmniej trzy razy tyle, ale jestem na tyle inteligentną osobą, że potrafię wyciągnąć wnioski i nie popełniać tego samego błędu po raz drugi. Nienawidzę, gdy ktoś mnie ogranicza. Nienawidzę czuć się bezradna. Automatycznie podnosi mi się ciśnienie, gdy słyszę że powinnam być elokwentna, wychowana, ładnie wyglądać, uśmiechać się i przytakiwać... Sorry ,ale nie. Nie potrafię znieść idiotycznych wymagać różnych ludzi wobec mnie. Tak nie mam samych szóstek w szkole, nie chodzę co niedziele do kościoła, nie jestem wzorem cnót i najprawdopodobniej nigdy nim nie będę, ale jestem sobą! Szkoda tylko, że mało kto potrafi to docenić. W każdym razie, zanim zacznę''zmieniać świat" i uszczęśliwiać wszystkich dookoła, zastanowię się czy to co robię jest zgodne z moimi przekonaniami.




Chyba częściej będę pisać o swoich przemyśleniach na blogu. Ulżyło mi.

sobota, 5 października 2013

Lazy Saturday

Po męczącym tygodniu, wreszcie doczekałam się upragnionego weekendu! Czas odpocząć i zregenerować siły na kolejny pracowity tydzień. Czeka mnie kilka sprawdzianów oraz kartkówek w ciągu najbliższych dni. Także...wykuć, zdać zapomnieć, bo tego od nas wymaga system nauczania w szkołach. Nie wiem jak dla Was, ale ja uważam, że system jest tak beznadziejny, aż nie potrafię znaleźć słów, aby określić go odpowiednimi przymiotnikami. No bo tak..Jestem w klasie o profilu informatycznym. Mój wybór nie był dziełem przypadkiem, był w pełni świadomy i przemyślany. To oznacza, że w przyszłości planuję pracować jako informatyk.Więc nie rozumiem w jakim celu mam się uczyć biologi, chemii, wiedzy o kulturze i innych niepotrzebnych ani do matury, ani w późniejszym zawodzie przedmiotów. Nie sądzę, że kiedykolwiek przyda mi się znajomość wzorów i reakcji chemicznych, tak samo jak genetyka, czy znajomość nurtów w sztuce... Podstawową wiedzę z tych przedmiotów wyniosłam z gimnazjum. Nie widzę sensu w dalszym powtarzaniu tego samego. Kolejną sprawą, której nie rozumiem jest religia w szkole. Cieszę się , że jestem z niej wypisana, bo nie potrzebnie traciła bym czas. Rozumiem, że ktoś jest osobą wierzącą i wgl. Ale kwestia wiary a edukacji to dwie zupełnie inne sprawy. Poza tym nie wierzę, że gdyby ktoś miał do wyboru czy chce, bądź też nie chce uczęszczać na lekcje religii, wybrał by siedzenie na lekcjach dodatkowe dwie godziny w tygodniu. Zwłaszcza, że zazwyczaj i tak nic się na tych lekcjach nie robi. Dobra wygadałam się. Już mi lepiej.

 Swoją drogą, mmamy piękną słoneczną jesień. O wiele, wiele lepszą niż mogło mi się wydawać. Z góry założyłam, że będzie szara i deszczowa. Na szczęście pogoda sprawiła mi miłą niespodziankę. Oby jak najwięcej takich dni!