piątek, 12 kwietnia 2013

One week and after all


Ostatnie dni były zarówno męczące jak i denerwujące. Siedzenie w szkole na zajęciach dodatkowych i spędzanie czasu na rozwiązywaniu próbnych testów nie jest tym o czy marzę. Na domiar złego wszystko działa mi na nerwy. Zepsuł mi się telefon i nie mam już nawet jak robić zdjęć na bloga. Muszę pożyczyć od kogoś aparat lub czekać, aż komóra wróci z naprawy. Wczoraj dowiedziałam się, że ominęła mnie próba koncertu, to dlatego , że nikt mnie o tym nie po informował. Tak więc cały wieczór spędziłam na ćwiczeniu piosenek, które dzisiaj miałam zaśpiewać. Ciężko jest nauczyć się tekstu i melodii w tak krótkim czasie,ale jakoś dałam sobie radę. Dziś od godziny 10 stałam pod sceną czekając kilka godzin w deszczu i zimnie na swoją kolej. Mój występ, z tego co słyszałam podobał się publiczności, natomiast ja jestem natury bardzo wymagająca wobec siebie i nigdy nie jestem w pełni zadowolona z  efektów swojej pracy. W końcu zawsze może być lepiej... Śpiewając ostatnią piosenkę na zakończenie trzęsłam się z zimna, myślałam już, że nie dam rady dłużej ustać na scenie.  Do domu wróciłam z gorączką, ładnie się załatwiłam tydzień przed egzaminami. Jeśli chodzi o zdjęcia z koncertu postaram się jakieś zdobyć, póki co dodaję zdjęcie zrobione kilka miesięcy temu.



Rozpoczynamy Weekend!
See ya 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze!
W miarę możliwości odwdzięczam się za każdy z nich.
Na pytania odpowiadam pod komentarzem :)
Jeśli podoba Ci się mój blog zaobserwuj go. Istnieje szansa, że odwdzięczę się tym samym!
Pozdrawiam Claudia <3